|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mucha321
SZCZUROWŁADNA ADM-KA
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 1063
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodków / Stary Grodków Płeć: Pani
|
Wysłany: Śro 18:21, 04 Sie 2010 Temat postu: Kastracja |
|
|
Kastracja to prosty (i również niebezpieczny) zabieg, który polega na usunięciu narządów płciowych. Trwa zwykle około 15 - 20 minut.
Podczas kastracji szczur znajduje się pod ogólną narkozą, z której może się nie wybudzić i to właśnie największy z minusów kastracji tj. śmierć w wyniku niewybudzenia z narkozy. Kolejna wada to fakt, że szczura po kastracji trzeba mieć na oku, bo może próbować zjeść szwy, które powinien nosić około 10 dni.
Natępną z wad są oczywiście (i niestety) infekcje.
Zalety? Pewnie, że są.
1. Mniejsze ryzyko wystąpienia nowotworów (Jąder u samców oraz sutka i przysadki mózgowej u samic).
2. Zanik nieprzyjemnego zapachu, który samce uwielbiają i którym znaczą obficie teren.
Kastrację zaleca się szczególnie w przypadku silnie agresywnych samców. Stają się wtedy spokojniejsze i "ułożone".
NIE KASTRUJEMY SZCZURÓW ZE WZGLĘDÓW ESTETYCZNYCH ! To nieetyczne.
Jak rozpoznać, że kastracja się nie powiodła?
1. Obfite ślinienie się.
2. Brak reakcji na bodźce zewnętrzne (Jeśli minie około 5 h od zabigu a szczur nadal nie kontaktuje).
3. Apatia.
Koszta kastracji wachają się od 30 do 120 zł. W zależności od weterynarza i miasta, w którym "urzęduje". W większych miastach za zabieg zapłacimy znacznie mniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rattatuja
SZCZUROUCZEK
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lwów
|
Wysłany: Pon 9:36, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
czy można dodać, że również jak u psów kastracja obniża testosteron do 0 (przestaje być on produkowany) przez co zabieg kastracji wykonuje się również na agresywnych osobnikach płci męskiej oczywiście
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mucha321
SZCZUROWŁADNA ADM-KA
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 1063
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodków / Stary Grodków Płeć: Pani
|
Wysłany: Wto 13:07, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Tak ale nie uwidacznia się to u wszystkich szczurów. Miałam takie, które po kastracji zrobiły się nadwrażliwsze i agresywniejsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiDaDragon
SZCZUROLUBNA SMOCZYCA
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Pani
|
Wysłany: Wto 21:18, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja musiałam wykastrować swojego ogonka, żeby mógł być towarzyszem dla Furory w klatce. I powiem Wam, że bardzo ciężko to zniosłam. To czekanie, w czasie zabiegu, świadomość, że jest aż 40 procent szans, że moja kluska się nie obudzi. Ciężkie doświadczenie, niesamowicie uczące odpowiedzialności. gdyby nie dwójka moich przyjaciół, z którymi wtedy mieszkałam, to nie wiem, jak bym zniosła patrzenie na to ,jak mój szczurek dochodzi do siebie.
Paradoksalnie ta godzina, kiedy w ciemności trzymałam go na rękach (trzeba maluchy ogrzewać po takim zabiegu, a wówczas grzejniki jeszcze nie działały, a bałam się, że spadnie mi z butelki plastikowej z ciepłą wodą i coś se zrobi) i głaskałam była dla mnie godziną, którą wspominam bardzo ciepło.
Teraz mam dwa szczury w klatce, które po bardzo długim okresie socjalizacji żyją sobie razem. I bezcennym jest widok, wtulonych w siebie dwóch klusek, które trzaskają ząbkami:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rattatuja
SZCZUROUCZEK
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lwów
|
Wysłany: Śro 8:26, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | patrzenie na to ,jak mój szczurek dochodzi do siebie. | a to nie dostałaś wybudzonego szczurka?
Cytat: | świadomość, że jest aż 40 procent szans, że moja kluska się nie obudzi. | przy zdrowym sercu szanse są znacznie większe niż 40%
Jestem po tech. wet i studiach magisterskich zootech. dlatego wiedza moja większa odnośnie leczenia niż chowu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mucha321
SZCZUROWŁADNA ADM-KA
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 1063
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grodków / Stary Grodków Płeć: Pani
|
Wysłany: Śro 11:15, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Przy zdrowym sercu szanse rosną do 60%.
DiDa, dobry weterynarz oddałby Ci szczura JUŻ wybudzonego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiDaDragon
SZCZUROLUBNA SMOCZYCA
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Pani
|
Wysłany: Śro 21:28, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wiecie co? Nie wiem, czy mój mały ogonek łapie się w takim razie w kategorii wybudzonego. Ale chyba nie. Przyszłam po niego na umówioną porę, kiedy leżał jak żaba z otwartymi i zakroplonymi ślepkami iiiiiiii delikatnie, delikatniutko poruszał wibryskami, jak do niego mówiłam. Możecie sobie wyobrazić, co czułam...
Nie ominęło mnie też "zataczanie się" maluszka. Ale no! Ja i on daliśmy radę.
Mucha:) Ja pisałam o śmiertelności, a nie przeżywalności. Więc jeśli przy zdrowym sercu szanse szczurka na przeżycie wynoszą 60 procent, to śmiertelność faktycznie równa jest 40.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna
ARCYSZCZURZYCA
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Pani
|
Wysłany: Pią 19:48, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
DiDa, może on po prostu był zmęczony.. nie wiem jak jest ze zwierzętami po śpiączce, bo jeszcze tego nie doświadczyłam..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|